Pan Jarecki mocno się ostatnio wkurzył. Wkurzył się , bo nie lubi lewicy. W takim razie na poprawę humoru proponuję panu Jareckiemu tekst wybitnego publicysty Jacka Żakowskiego opublikowany w „Polityce” [nr 5(2540) 4.02.2006] – „Lewica, prawica, nerwica”.
Oto fragmenty:
Dlaczego do jednych z nas trafiają prawicowe argumenty, programy i ideologie, a innych przekonują argumenty, programy i ideologie kojarzone z lewicą? Na początku lat 60. jako jeden z pierwszych na to pytanie próbował odpowiedzieć amerykański psycholog Silvan Tomkins. Preferencje ideologiczne są ściśle związane z charakterami czy osobowościami wyznawców.
Lewicowość zdaniem Tomkinsa to zespół przekonań i postaw, w których potrzeby i emocje człowieka są wartością najwyższą i autonomiczną. Prawicowość zaś to wiara, że człowiek nie jest wartością samoistną, że jest podporządkowany innym, wyższym wartościom, którym powinien służyć. Sprzyjać temu mają zewnętrznie narzucane normy, których przestrzeganie jest obowiązkiem każdego. W prawicowym, normatywnym myśleniu, sztywne, ustanowione normy są kluczowym warunkiem utrzymania społecznego ładu, bo ludzie z natury są moralnie słabi, egoistyczni, leniwi, źli, bierni i asekuranccy. W tej logice na straży norm gwarantujących odpowiedni porządek stoją państwowe systemy nadzoru i karania. Bez nich ład publiczny musi się załamać.
Według Tomkinsa prawicowość jest skutkiem pesymizmu i niewiary w człowieka, tak jak lewicowość wynika z optymistycznej wiary, że ludzie są z natury dobrzy. W wydaniu konserwatywnym – polityka prawicowa objawia się hamowaniem przez państwo egoizmów i indywidualnych, niskich aspiracji za pomocą prawa zmuszającego wszystkich do życia według wyznaczonych zasad. W wydaniu liberalnym – ten sam pesymizm wyraża się wiarą, że społeczna suma egoistycznych instynktów (np. dążenia do osobistego bogactwa i władzy) służy wspólnemu dobru. Różnice między prawicowym a lewicowym myśleniem najwyraźniej widać w logice walki z przestępczością. Prawica, która uważa, że ludzie są raczej źli, skupia się na surowym karaniu. Lewica, uważająca, że ludzie są wewnętrznie dobrzy, koncentruje się na socjalizacji i unikaniu pokus. Prawicowa kara ma przerażać, a lęk przed karą ma powstrzymywać przed łamaniem normy. Lewicowa kara ma służyć resocjalizacji i powrotowi do wspólnoty dobrych ludzi.
Tu dochodzimy do jądra problemu, czyli do tak zwanych skryptów afektywnych opisujących emocjonalne predyspozycje lewicy i prawicy. Zdaniem Tomkinsa, rodzaj skryptu zależy głównie od stylu wychowania. Człowiek nie rodzi się socjalistą ani konserwatystą, ale gdy idzie do liceum, jego postawa jest już w dużym stopniu zdeterminowana. Jeśli rodzice (w mniejszym stopniu nauczyciele) koncentrują się na pragnieniach dziecka, zachęcają je do wyrażania potrzeb i uczuć, jeśli szanują opinie, które dziecko wyraża, to wytwarza ono tak zwany pozytywny skrypt afektywny. Jeśli natomiast rodzice i wychowawcy skupieni są raczej na posłuszeństwie i egzekwowaniu zachowań zgodnych ze społecznymi normami, to rośnie prawdopodobieństwo wytworzenia skryptu negatywnego.
Tak zwany „pozytywny skrypt afektywny”, typowy dla osób o lewicowych poglądach, objawia się skłonnością do współdziałania (spójność lewicy jest typowym symptomem), społeczną aktywnością (tak zwany trzeci sektor jest zwykle bliższy lewicy), skłonnością do twórczości – zwłaszcza artystycznej (nie przypadkiem większość świata nauki i sztuki zwykle popiera partie lewicowe i stąd niechęć prawicy do tak zwanych intelektualistów).
Natomiast „negatywny skrypt emocjonalny” typowy dla osób o prawicowych poglądach, wyrastający z wiary, że człowiek jest zły i słaby z natury, powoduje, że ludzie prawicy częściej czują i objawiają niepokój, złość, wrogość, pogardę, wstręt, czy gniew wobec innych („źli ludzie na to zasługują”). Częściej też ludzie prawicy zwracają uwagę na tego rodzaju emocje u partnerów albo konkurentów i mniej innym ufają. To oczywiście bardzo utrudnia prawicy współpracę, porozumienie, budowę trwałych formacji politycznych, tworzenie koalicji i sprawowanie władzy.
Całość TUTAJ.